13 grudnia 1981 roku generał Wojciech Jaruzelski i jego junta wojskowa wprowadzili na terenie Polski stan wojenny, który położył się cieniem na kolejnym roku. Mimo to 1982 rok na stałe wpisał się do historii polskiego rocka kilkoma ważnymi wydarzeniami. Wprowadzenie stanu wojennego zniszczyło plany Polaków i ich nadzieje związane z powstaniem Solidarności. Na ulicach pojawiły się czołgi, radio przestało nadawać muzykę rozrywkową, a z głośników dochodziły ponure pieśni żołnierskie i muzyka ...
Czytaj dalejMinister Niedzielski ogłosił koniec pandemii i festiwale wróciły na swoje miejsce w kalendarzach letnich imprez. Znów ruszymy w Polskę bawić się przy muzyce. Dziś na letniej mapie festiwalowej znajdzie się kilkadziesiąt nazw, a każda z nich przyciąga uwagę różnymi rodzajami muzyki. Wiadomo, że na Open’er Festival przyjeżdżają największe gwiazdy popu, rapu i rocka, a na Mystic Festival tuzy najróżniejszych nurtów metalowych. Off Festival przyciąga fanów muzyki alternatywnej i poszukujących świeżych brzmień, ...
Czytaj dalejDezerter, materiał prasowy zespołu / fot. Robert Ochnio Gdy pytam o to Krzyśka Grabowskiego, perkusistę, autora tekstów i współzałożyciela, ten zaczyna się zastanawiać, kiedy ostatni raz zespół przyciągnął taką uwagę. Wspólnie ustalamy, że w połowie lat 90., gdy Dezerter wydawał płyty w Warner Music Poland, jednym z majersów. „Troszeczkę podejrzewam, że wydanie naszej płyty zbiegło się z ogólnymi nastrojami społecznymi, które są bardziej radykalne czy ostre, jest więcej takiej energii w ...
Czytaj dalej„Republika to kraj wykoncypowany i państwo-metafora”, pisał Grzegorz Ciechowski w deklaracji programowej w 1981 roku. W tym roku mija 40 lat od pierwszego koncertu słynnego zespołu i 20 lat od przedwczesnej śmierci jej lidera. Ciechowski dodawał, że tam lasy sporządza się z machin, w morzach i oceanach zamiast wody widać poustawiane po widnokrąg rzędy biurek, a wszelkie działania obywateli są skrupulatnie określone. Kreślił wizję wyidealizowanego świata, który miał się stać krainą ...
Czytaj dalejDobrze, żeśmy się w latach 80. zakamuflowali. Przez to, że nazwaliśmy cały system „Babilonem”, byliśmy brani przez jakieś ośrodki zajmujące się cenzurą czy ograniczaniem i kontrolowaniem sztuki po prostu za idiotów albo za jakąś sektę – mówił mi kilkanaście lat temu Robert Brylewski. Dnia 25 maja skończyłby 60 lat. Gdy się zastanawiam, kim był Brylewski, to nie widzę w nim tylko muzyka, lecz artystę wszechstronnego: świetnego rysownika i malarza, pomysłowego twórcę ...
Czytaj dalej