post_mic_2022

OFF-owe zachwyty

czyli muzyka, która zostanie ze mną na dłużej

Długo wyczekiwana, pierwsza po pandemicznej przerwie, 15. edycja OFF Festival Katowice już za nami. Spragniona muzycznych uniesień, niecierpliwie odliczałam dni pozostałe do przekroczenia bram festiwalu. W końcu OFF to dla mnie takie #discoverweekly, tyle że na żywo, w wersji dla najbardziej wybrednych poszukiwaczy dźwiękowych skarbów. Nie zawiodłam się – zresztą jak w przypadku poprzednich edycji – ani na trochę i znalazłam dla siebie kilka perełek, którymi z przyjemnością się podzielę.

Altın Gün

Altın Gün, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

Sekstet z Amsterdamu łączący psychodeliczny rock z turecką muzyką ludową. Nie będę kłamać – to nie była miłość od pierwszego… usłyszenia. Myślę zresztą, że nie byłam w tych odczuciach odosobniona. W muzyce język inny niż angielski zawsze budził we mnie pewien dyskomfort. Jednak w tym przypadku warto się z nim oswoić i dać zespołowi szansę. Choćby dla barwnych teledysków, które zwyczajnie cieszą oko. Mimowolne ruchy w rytmie groove gwarantowane!

Altın Gün, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

I tak też było na samym koncercie. Hipnotyzujący głos Erdnica Ecevita, przy akompaniamencie równie wciągających dźwięków sazu, wręcz zaczarował publiczność. Całą tę magię dopełniła niezwykle czarująca wokalistka Merve Daşdemir, kokietując widownię swoim uśmiechem. Zespół zaprezentował najbardziej znane utwory, a gdy tylko rozbrzmiały pierwsze dźwięki Yüce Dağ Başında, nie sposób było oprzeć się pląsom. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że był to jeden z najlepszych koncertów tegorocznej edycji festiwalu

The Armed

The Armed, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

„Ludzie lubią swoje przyzwyczajenia, a w szczególności przyzwyczajenia do wyobrażeń o tym, jak powinien wyglądać i co robić zespół muzyczny. My to rozwalamy i dlatego często spotykamy się z niezrozumieniem” – mówił w wywiadzie dla magazynu „Noise” jeden z członków zespołu. Zespołu, którego skład w zasadzie trudno określić, bo nawet w tej materii jego członkowie zadbali o odpowiednią dawkę chaosu. Chociaż początkowo ich ostatni album Ultrapop nie znalazł się w gronie moich ulubieńców, wiedziałam że będzie to ten punkt programu, obok którego nie przejdzie się obojętnie. I miałam rację.

The Armed, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

The Armed, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

Oczyszczająca wręcz ściana dźwięku, połączona z dziką energią zespołu, to było coś, czego potrzebowałam. Kiedy patrzyłam na reakcję publiczności, wiedziałam, że nie tylko na mnie ten spektakl wywarł ogromne wrażenie. Gdyby nie cenny sprzęt fotograficzny, dałabym się porwać temu doświadczeniu bardziej, skacząc w tłum pod sceną (co zresztą uczynił jeden z członków zespołu). I mimo niekończących się problemów technicznych, które właściwie można by było uznać za element zamierzony, uważam, że był to najlepszy koncert 15 edycji OFF Festivalu. Być może właśnie ze względu na swoją nieprzewidywalność, totalne oddalenie od ideału i tę cudowną, wyzwalającą dzikość.

Yard Act

Yard Act, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

Yard Act, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

Yard Act, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

Trzeba przyznać, że brytyjska scena muzyczna ma się dobrze. A nawet bardzo dobrze. Czego świadectwem był właśnie występ Yard Act, Brytyjczyków z Leeds, którzy w tym roku zadebiutowali udanym albumem The Overload. Niezwykle energetyczna dawka postpunka wystarczająco naładowała baterie na ostatnie godziny festiwalu. Nie zabrakło też motywu polskiego, wokalista James Smith zdradził bowiem, że ma polskie korzenie, a jego dziadek nosił nazwisko Kopiński. A to ci niespodzianka!

Papa Dance z albumem Poniżej krytyki

Papa Dance, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

Papa Dance, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

Papa Dance, Off Festival 2022, Katowice / fot. Patrycja Wanot

„Gdyby ktoś mi powiedział parę lat temu, że zagramy na OFF-ie, to na pewno bym w to nie uwierzył” – mówił Paweł Stasiak między utworami. Ogłoszenie koncertu Papa Dance wywołało spore zamieszanie wokół festiwalu. Przyznam, że sama nie kryłam swojego zdziwienia. Jednak gdzieś w głębi duszy wiedziałam, że organizatorzy wcale nie postradali zmysłów i dobrze wiedzą, co robią.

I co? I okazało się, że był to jeden z lepszych koncertów tegorocznej edycji OFF Festivalu. Licznie zgromadzona publiczność bawiła się w najlepsze, wyśpiewując refreny z piosenek takich jak Naj Story, O‑la-la czy Maxi Singiel, a przypadkowych przechodniów w tłum wciągał rytm polskiego synthpopu z lat 80.

Może Ci się także spodobać

Sampler: Jefferson Airplane

1982 – rock wojenny

Prezentownik NCPP

Kropla drąży skałę