Kim jesteś, kobieto. Piosenka (nie)prawdę ci powie?
Niedostępny obiekt westchnień, okrutna femme fatale czy naiwna trzpiotka? Jak zmieniał się obraz kobiety w polskiej muzyce rozrywkowej?
Kim ona jest i jaka chce być, co lubi i czym się zajmuje, o czym marzy i jakie ma wstydliwe sekrety, co czuje, a czego nie czuje… Miałam wiele pytań, ale nie na wszystkie uzyskałam odpowiedzi. Upewniłam się natomiast, że muzyka rozrywkowa – od epoki bigbitu lat 60. przez disco w latach 70. po mocniejsze brzmienia w latach 80. i 90. – z reguły powiela stereotyp kobiecości funkcjonujący w społeczeństwie. Czasem się zdarza, że bohaterka piosenki kłóci się ze stereotypem, ale jej głos nie wybrzmiewa wystarczająco głośno. Choć im bliżej współczesności, tym lepiej. Obraz kobiety w piosence staje się bardziej wielowymiarowy, a jej głos mocniejszy. Ale po kolei.
Tabelki porządkują świat. Także ten muzyczny. Więc tabelka, w niej cztery rubryki: rok powstania piosenki, tytuł, wykonawca lub wykonawczyni, krótkie streszczenie tekstu opatrzone osobistą refleksją. Refleksja jest najczęściej gorzka, czasem słodko-gorzka, nigdy słodka. W tabelce widnieje 50 pozycji ułożonych chronologicznie – od lat 60. po współczesność. Celowo wybierałam spośród największych hitów. Założyłam, że są one jak lustro, w którym odbija się dana epoka. Teksty przypisałam do kilku kategorii, które wyłaniają się niejako naturalnie: obiekt westchnień, kobieta zdradzana, kobieta wyczekująca mężczyzny, femme fatale… Puzzel do puzzla. Jaki jest obraz całości?
1968 Czerwone Gitary – Anna Maria
On obserwuje ją z daleka. Ona wystaje w oknie, poza czekaniem nic więcej nie robi. O czym ona myśli? Co czuje? – nie dowiadujemy się tego z piosenki. On ma wręcz obsesję na jej punkcie. Chciałby się do niej zbliżyć, ale boi się odrzucenia? Może woli pielęgnować w sobie niespełnioną miłość? A ona? „Anna Maria smutną ma twarz / Anna Maria wciąż patrzy w dal”. Bohaterka piosenki Czerwonych Gitar (1968 rok, tekst: Krzysztof Dzikowski) została obsadzona w roli niedostępnego obiektu westchnień. Anna Maria ma biernie czekać i się smucić, a także być tłem dla przeżyć faktycznego pierwszoplanowego bohatera piosenki – zajętego obsługą swoich emocji mężczyzny.
1970 Marek Grechuta – Będziesz moją panią
„Będziesz zbierać kwiaty / Będziesz się uśmiechać / Będziesz liczyć gwiazdy / Będziesz na mnie czekać” – bohater piosenki Marka Grechuty, który jest autorem muzyki i tekstu jednocześnie (1970 rok), snuje fantazje na temat obiektu swoich westchnień. Kobieta jest uśmiechnięta, miła, poetyczna. Wierna. Czeka. Tak trzeba. Za posłuszeństwo należy jej się nagroda. „I ty, tylko ty będziesz moją panią” – obiecuje zakochany bez pamięci bohater. Nie wiadomo, co na to bohaterka – czy satysfakcjonują ją te romantyczne zaloty i patetyczny język, jakim on się do niej zwraca. Kolejna jednowymiarowa niema postać w polskiej piosence.
1980 Alicja Majewska – Jeszcze się tam żagiel bieli
Alicja Majewska śpiewa w Jeszcze się tam żagiel bieli (1980 rok, tekst: Wojciech Młynarski) o kobiecej martyrologii. Także o tradycyjnym podziale ról wśród kobiet i mężczyzn. W tej wizji świata aktywny mężczyzna wyrusza w dal. On będzie przeżywać przygody, mierzyć się z niebezpieczeństwami, zwalczać wrogów. Nie jest pewne, czy wróci. Może nawet szkoda mu opuszczać swoją matkę, żonę, dziewczynę czy kochankę, ale tego nie okazuje. „Bo męska rzecz być daleko / A kobieca – wiernie czekać”. Tak było, tak jest, tak będzie. „Wrosły kobiety w nadmorski brzeg”, zastygły w bezruchu, pogodzone ze swoim losem. Odwołując się do żargonu politycznego, przebój Majewskiej to typowe utwardzanie schematu.
1964 Katarzyna Sobczyk – O mnie sie nie martw
Na tym tle ciekawie wybrzmiewa głos Katarzyny Sobczyk, która 15 lat wcześniej zapewniała: „O mnie się nie martw / Ja sobie radę dam / Jesteś, to jesteś, a jak cię nie ma / To też niewielki kram”. On odszedł, ale czy to oznacza koniec świata? Ona wreszcie może robić to, na co zawsze miała ochotę: słuchać starych piosenek czy chodzić do kina. Spotka się z Wackiem, Jurkiem czy Jackiem, ale bez zobowiązań. W niewielu tekstach piosenek z lat 60. i 70. tak mocno wybrzmiewa chęć bycia niezależną kobietą jak w tej. Bohaterka podkreśla swoją wartość – nie musi być z mężczyzną, żeby znaczyć. Na tle epoki brzmi to rewolucyjnie.
1976 Alicja Majewska – Być kobietą
O wyjściu poza schemat marzy bohaterka wcześniejszej piosenki Alicji Majewskiej, Być kobietą (1976 rok, tekst: Magdalena Czapińska). Ona już nie chce wiernie czekać, lecz być jak femme fatale: „(…) oszukiwać, dręczyć, zdradzać”. Chce efektownie wyglądać i brylować na bankietach. Wyjeżdżać, gdy najdzie ją na to ochota. Grać w filmach, romansować, bawić się. Może być „adresatką wielkich wzruszeń”, ale z dystansem. Flirt to flirt, nie ma się co angażować. Idzie nowe? Wreszcie kobieta z krwi i kości? Ostatnia zwrotka jest jak kubeł zimnej wody. To wszystko rojenia. „Ach, kobietą być nareszcie, a najczęściej o tym marzę / Kiedy piorę ci koszule albo naleśniki smażę”. Mimo wszystko piosenka Majewskiej intryguje. Między wierszami czuć niezadowolenie bohaterki z narzuconej jej roli. Można się oczywiście zastanawiać, czy roztaczana przez bohaterkę wizja kobiecości należy do niej, czy została wykreowana przez mężczyzn, a ona ją tylko przyswoiła.
1976 Maryla Rodowicz – Damą być
Czy to przypadek? Również w 1976 roku ma swój debiut piosenka Damą być Maryli Rodowicz (tekst: Agnieszka Osiecka). Wybrzmiewa w niej tęsknota za ucieczką od siermiężnej codzienności. Od oczekiwań społecznych. Bohaterka nie chce gonić za karierą. Za mężczyznami też nie. Ani za urodą. Nie chce też wpisywać się w popularny w kulturze schemat – że albo święta, albo ladacznica. To czego ona chce? „Tak bym chciała damą być (…) / I na wyspach bananowych bananówkę pić!”. Beztroska, swoboda, bycie sobą. Nie wszystkim się to podoba.
1977 Piotr Fronczewski – Kobietę trzeba trzymać krótko
„Kobietę krótko trzymać trzeba / Poić ją winem lub szampanem / A potem warknąć coś nad ranem… / Wieczorem zaś – przychylić nieba!” – Piotr Fronczewski wie, jak postępować z kobietami (1977 rok, tekst: Jacek Janczarski). To kolejna piosenka, w której kobieta jawi się jako niebezpieczna, podstępna, przewrotna. Szwarccharakter na wysokich obcasach. Podłość maskuje urodą. Mężczyzno, lepiej mieć się na baczności. Pod żadnym pozorem nie angażować w poważne relacje. „Latem je zmieniać jak koszule / Na stałe mieć, gdy przyjdzie zima!”. Bohater prezentuje się jako ekspert od tajników kobiecej psychiki, a na koniec stwierdza, że „One to nawet dosyć lubią”. Dziś powiedzielibyśmy, że autor i wykonawca piosenki byli boomerami.
1981 Izabela Trojanowska – Wszystko czego dziś chcę
Coś drgnęło w latach 80. Bohaterki piosenek wychodzą coraz częściej poza schemat, który dotąd nakazywał im czekać, trwać i powabnie wyglądać. Otwarcie mówią o swoich pragnieniach, jak bohaterka piosenki Wszystko, czego dziś chcę Izabeli Trojanowskiej (1981 rok, tekst: Andrzej Mogielnicki). Co ciekawe, te pragnienia nie pokrywają się z męskimi. Ledwo się poznali, on już wymyślił im wspólną przyszłość: ślub, za osiem lat mieszkanie w bloku i mały fiat. Czeka na jej zachwyt, ale na próżno. „Wybacz, proszę, lecz nie na to czekam”. Bohaterka chce jedynie przeżyć przygodę: „Polecieć chcę / Tam i z powrotem / Z ramion twych wprost do nieba, do nieba”.
1986 Anna Jurksztowicz – Hej, man!
O relacjach damsko-męskich opowiada też piosenka Hej, man (1986 rok, tekst: Jacek Cygan) nieco zapomnianej dziś Anny Jurksztowicz. Bohaterka wyszykowała się na randkę. Idzie na nią podekscytowana i pełna nadziei. Nadzieja jednak wyparowuje po bliższym kontakcie z potencjalnym partnerem. Co z tego, że on wygląda jak z żurnala, że od stóp do głów ubrany w markowe ubrania, zapewne z trudem zdobyte w Peweksie, skoro ma „wzrok pusty jak po śmierci Elvis”. Bohaterka chciałaby czegoś więcej niż gry pozorów i nie boi się o tym otwarcie mówić.
1995 Edyta Gorniak - Jestem kobietą
To ciągle jednak obraz kobiety kreowany w relacji do mężczyzn. Dlatego tak ciekawe są lata 90., które przyniosły piosenki o kobiecości samej w sobie. Jaka jestem? Co to znaczy być kobietą? Bohaterka największego hitu Edyty Górniak, Jestem kobietą (1994 rok, tekst: Jacek Cygan), o sobie mówi: „Jestem dobrem, jestem złem / Jestem wodą, jestem ogniem / Jawą i snem”. W świat płynie przekaz: jestem pełna sprzeczności, nie można mnie zaszufladkować, tak łatwo się nie poddam, mam prawo do swoich uczuć. Wbrew pozorom to waleczna piosenka. Może nawet jest ona zapowiedzią zmian, jakie nastąpią 20 lat później?
1997 Norbi – Kobiety są gorące
Ale zanim Maria Peszek zaśpiewa o kobietach pistoletach, cała Polska będzie nucić za Norbim, że „kobiety są gorące”. Więcej, ich główną rozrywką jest kuszenie mężczyzn, bezbronnych jak dzieci. Gdy tylko słupek rtęci rośnie, one zrzucają z siebie ubrania, „eksponując delikatne, prawie nagie ciała”. Chłopaki nie mają więc wyjścia, „jak idioci oglądają się za siebie”. Norbi mógłby przybić piątkę ze starszym o prawie 30 lat Andrzejem Rosiewiczem, który zapewniał, że „najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny”.
2016 Maria Peszek – Kobiety pistolety
Czas wpuścić do artykułu odrobinę świeżego powietrza. Maria Peszek przygląda się we wspomnianej wyżej piosence (2016 rok, Peszek jest autorką tekstu i muzyki) kobietom, które usiłują sprostać obowiązującemu kanonowi urody. „Fit kobiety luksusowe”, „kobiety jak rakiety”, „kobiety pistolety”. Każdego dnia stają do walki ze zmarszczkami, cellulitem i zbędnym owłosieniem. „Pielęgnacji wciąż oddane / Z samych siebie odessane”. Z wyścigu po idealne ciało można jednak się wypisać. Robi to bohaterka piosenki: „A ja dla własnej wygody / Zapuszczam swe ogrody / I kolekcjonuję wzwody / Ja, metr pięćdziesiąt dwa / Dziko rosnącego nieba”. Z piosenki płynie morał, że można nie spełniać oczekiwań innych ludzi i mimo to żyć.
2019 Karolina Czarnecka – Módl się za nami
Bohaterką piosenki Módl się za nami (2019) jest jej autorka, czyli Karolina Czarnecka. Opowiada w niej o swojej przemianie. Kiedyś trzymała z chłopakami, chciała im imponować, być jak oni. „Zawsze chciałam tym chłopakom udowodnić / Że choć nie mam czegoś w kroku, jestem nawet lepsza od nich”. Z czasem bohaterka zauważyła, że podziwiana przez nią męskość opiera się głównie na sile fizycznej. Wtedy zrobiła woltę: „Teraz lubię grać w zespołach z dziewczynami / Czasem trochę porozpaczać nad żalami, przeszłościami”. Tę historię można interpretować jako sygnał zmiany społecznej – kobiety zamiast konkurować, najczęściej o mężczyznę, zaczynają ze sobą współpracować. Obecność innych kobiet daje siłę.
2020 Viki Gabor, Kayah – Ramię w ramię
O sile kobiet, solidarności i siostrzeństwie śpiewają Kayah i Viki Gabor (2020 rok, tekst: Dominic Buczkowski-Wojtaszek, Patryk Kumór, Małgorzata Uściłowska, Kayah). A ludzie chcą ich słuchać! Na YouTubie piosenka Ramię w ramię ma już prawie 43 mln odsłon. Można mieć oczywiście zastrzeżenia do artyzmu tej piosenki, że to popowa sieczka. Osobiście nie mam nic przeciwko. Więcej, urzeka mnie piosenka dwóch kobiet, które dzieli czterdzieści lat różnicy, łączy zaś przekonanie, że świat można zmienić. Jak? Razem. Ramię w ramię. Anna Jantar śpiewała, że „wielka dama znów tańczy sama”. Dziś wiadomo, że „żadna dama nie będzie tańczyć sama / Gdy sióstr tyle ma”. Takiego obrazu kobiety w polskiej piosence jeszcze nie grali. Co będzie dalej?