Zanzibar budzi się ze snu. Poranek zapowiada dźwięk małego dzwonka: „Z początku odległy i przytłumiony, przybliżał się coraz bardziej, aż stał się wyrazisty, silny i wysoki”. To dzwoni sprzedawca gorącej kawy, zamotany w białą galabiję, z koszykiem pełnym porcelanowych filiżanek. Podzwaniał też wczoraj, tydzień temu, przed trzydziestu laty. To dźwiękowy rytuał o smaku świeżo palonej kawy, który każdy tu zna. Wieś Adofa w etiopskiej prowincji Wollega szykuje się do snu. ...
Czytaj dalej