Klucz do tego typu zestawienia był różny, ale wybór z roku na rok wciąż się zwiększał. Małe, duże, z muzyką gitarową, elektroniczną, popową. Do wyboru, do koloru. Wydawało się wręcz, że podaż powoli zaczynała przewyższać popyt i rynek zacznie bezlitośnie wycinać te z mniejszym zapleczem finansowym, bo same koncerty to zaczynało być za mało. Kino, moda, literatura, teatr to dziedziny, które coraz mocniej zaznaczały swoją obecność w festiwalowych miasteczkach. Ale ...
Czytaj dalej