Rozmowa z Karoliną Wielochą
„Ja zdecydowanie nie jestem fotografem, który jest dobry technicznie…
najbardziej zależy mi na emocjach, oddać ten moment, który ma zamiar odlecieć”
W przeszłości na łamach MIC‑a Sławek Kuźnicki pytał prowokacyjnie: Umarł rock, niech żyje jazz? Odnosił się tam m.in. do sukcesów Sons od Kemet, kierowanych przez Shabakę Hutchingsa i całej „nowej fali” brytyjskiego jazzu. Ten fenomen śledziła z bliska Karolina Wielocha, która współtworzyła w Londynie Unit31, czyli miejsce, gdzie niezależni jazzowi artyści mogą tworzyć, nagrywać i jammować. Gdzie łączą się style i inspiracje. Karolina to fotografka, artystka wizualna i event manager. Jej przygoda z branżą muzyczną zaczęła się od miłości do festiwali, a obecnie fotografuje sesje nagraniowe z udziałem Jorji Smith, współpracuje z największymi muzycznymi wydawnictwami, podróżuje, organizuje wystawy, ma na koncie współpracę m.in. z JIMKIEM i próbuje w tych trudnych czasach utrzymać ducha Unit31, o którym więcej w rozmowie, którą znajdziecie poniżej.