Atak przyszedł znienacka, a w zasadzie solidne bombardowanie, bo piosenki Walusia to tykające emocjami ładunki wybuchowe. To solidna dawka alternatywy krążącej wokół neo punka, jeśli już musimy przykleić temu albumowi jakąkolwiek etykietkę, choć autor woli mówić o „poezji śpiewanej na petardzie”. Kraksa zawarta w nazwie projektu idealnie oddaje relację, w jaką Waluś wchodzi z otoczeniem. To nic innego jak jazda na „zderzenie czołowe” ze światem, społeczeństwem i własnymi demonami. Sporo ...
Czytaj dalejNieprzypadkowo na okładce Random desire pojawia się zwrot „shot on location”, który bardziej kojarzy się z kręceniem filmu niż nagrywaniem płyty. Od otwierającej, zaskakująco radosnej Pantomimy, przez melancholijne Marry me, aż po zamykające, oniryczne Slow pan Dulli opowiedział znowu podobną mroczną historię o pożądaniu i samotności. Idąc dalej tym tropem, można Random desireporównać do filmu pozbawionego dłużyzn, w którym ogromną rolę grają zaproszeni goście, ale w którym nie ma wątpliwości, kto jest gwiazdą. Jest to wreszcie film, do którego warto wracać. Produkcyjne perełki takie jak Lockless, w którym Dulli eksploruje ...
Czytaj dalej